Czwartek miał nam upłynąć pod znakiem maszyn..
Najpierw była kreatywna rozgrzewka przy stoliku, w czasie której zajmowaliśmy się klamerkowymi robaczkami i wężami jeszcze (tymi z wtorku). Pani Gosia nawet zjawiła się dzisiaj z maszyną do szycia coby profesjonalnie wspomóc dzieci, szycie i węże.
Potem krótki Konkurs Fryzur dla dziewczynek, - rozstrzygnięcie jutro.
Potem była sportowa rozgrzewka (karate i fitness) i umysłowa - poszerzająca horyzonty językowe ;)
Półkoloniści poprawili na naszych zajęciach nie tylko znajomość języka angielskiego, także nieco niemieckiego powinno zostać w głowach, - niemiecka wyliczanka: Eins, zwei, Polizei…, która świetnie zgrywa się z maszerowaniem.
A potem poszliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Muzeum Drogownictwa, do Szczucina. Jest ogromne i bardzo ciekawe. Najpierw dzieci pooglądały stare bajki o zachowaniu się na drogach. Były tak inne od tych dzisiejszych, że nie nudne już nawet z tego powodu.. Potem pan przewodnik oprowadzał nas po budynku i opowiadał o tym, jak dawniej budowano drogi, jak zmieniały się maszyny do ich budowy. Na zewnątrz budynku znajduje się skansen maszyn drogowych, w którym można zobaczyć fragmenty różnych nawierzchni stosowanych w drogownictwie od starożytności do czasów współczesnych i mnóstwo maszyn i urządzeń drogowych. Ta część muzeum interesowała naszych półkolonistów najbardziej. Te wszystkie: zrywaki, otaczarki, smolarki, walce i pługi, te rozścielacze i frezarki asfaltu.. Tak, tak do wszystkich chciałoby się wejść, a najlepiej na sam dach, a jeszcze najlepiej to rozebrać którąś z tych otaczarek na części. Wiemy, wiemy chłopcy –
Cóż, szybko zrobiła się pora obiadowa i wróciliśmy do szkoły na pyszne placki ziemniaczane z dodatkami na życzenie. Panie Kucharki naprawdę rozpieszczają naszych półkolonistów: co obiad, - to smakowitości. I zawsze można mieć jakieś życzenie co do obiadu, i dokładkę. Na podwieczorek były dzisiaj na przykład domowo wypiekane w naszej kuchni bułeczki z serem.
Potem nastąpił atrakcji ciąg dalszy: Najpierw zabawa: „Opowieści dziwnej treści”. Dzieci wybierały ze środka koła kartoniki, odkrywały je i według obrazka, który znajdował się na odkrytej stronie układały historię. Historia mogła być zwariowana, ale musiała być logiczne. Taka była – z naciskiem na „zwariowana”.. Było coś o kocie, mokrym, bo oblanym czarną kawą, który wyskakuje z plecaka i o chorej, ugryzionej przez komara śwince, która aby odreagować musiała spać w namiocie.. Kreatywność dzieci nie zna granic!
Po „Opowieściach dziwnej treści” były zajęcia: „Mały projektant”. Dzieci ubierały kawałkami materiałów postacie chłopców i dziewczynek, rysowały buzię, „organizowały” włosy, dopinały kolczyki i naszyjniki, ubierały w butki. Powstały piękne prace. Pooglądajcie!
Zapraszamy na jutro, na Finałowy Piątek!
Opracowanie tekstu i fotogalerii: M.Gawlik i A.Deszcz
Środa była jak groch z kapustą ..
Rozgrzani zadaniami „Kreatywnego stolika”, podszkoleni w angielskim i posileni kiełbaskami po śniadaniu wyszliśmy na boisko. Tam uczestnicy półkolonii bawili się na sportowo w zabawie: 12 prac Asterixa. Było to 12 zabawnych konkurencji wymagających sprytu, zręczności, szybkości i dogadywania się w grupie, któreż to przymioty nasi półkoloniści niewątpliwie posiadają (albo nad nimi właśnie z zapałem pracują ;)) I tak: była konkurencja układania napisu „Półkolonia”, konkurencja układania piramidy, konkurencja „Kopciuszka”, konkurencja wiaderek z wodą i łopatki z kulką, puzzli i zagadek, konkurencja rzutu do celu, konkurencja rzutu do innego celu, wyścigu w kole, konkurencja hula – hop i „Podróżującej piłki”. Jest 12? Jest! Dzieci zabiegały o punkty z entuzjazmem walecznych Galów z małej wioski w Armoryce .. i zabawa była przednia! W pełni wszyscy zasłużyliśmy na lody.
Potem był obiad znów pyszny i zdrowy i chwila odpoczynku w letnim kinie.
Po południu poszliśmy na pocztę. Panie urzędniczki opowiadały dzieciom o pracy na poczcie i pozwalały zajrzeć „za ladę”. Po tej wizycie chcieliśmy jeszcze pospacerować trochę po mieście, ale nadchodząca burza zmusiła nas do zmiany planów .
Nie szkodzi, w szkole też było super! Wróciliśmy na zajęcia plastyczne: „Wszystkie wcielenia klamerki”. Bo klamerka do prania może wiele: Może być myszką albo ślimakiem, albo gąsieniczką.
Zapraszamy do oglądania zdjęć!
Opracowanie tekstu i fotogalerii: M.Gawlik i A.Deszcz
Wtorek dla Moglo – Koglowej Półkolonii był wystawowy, bo odwiedziliśmy pewną wystawę.
Najpierw była „Kreatywność przy stoliku”, potem coś dla ciała: fitness i karate i jak zwykle pyszne śniadanie
Około godziny dziesiątej po stałych punktach dnia pojechaliśmy na wycieczkę do Tarnowa, do Muzeum Etnograficznego. Znajduje się ono się ono w budynku, który kiedyś był dworkiem, zajazdem i na końcu zwykłym domem mieszkalnym. Teraz można się w nim dowiedzieć mnóstwo rzeczy o Romach, czyli Cyganach.
Jak wiemy Cyganie raczej chodzą sobie swoimi drogami i niewiele o nich tak naprawdę wiadomo. A tymczasem ich historia, kultura i zwyczaje są bardzo ciekawe. W towarzystwie należącego do muzeum kota, na podwórku muzeum, półkoloniści zobaczyli prawdziwe, pięknie zdobione wozy cygańskie, którymi przemieszczali się kiedyś Romowie, mogli wejść do środka i poczuć przez chwilę, jak się w nich mieszkało. Natychmiast odkryli zakamuflowane w nich schowki na przechowywanie różnych rzeczy i smoki, które zdobiły pojazdy. Potem weszliśmy do budynku muzeum i pani przewodnik opowiadała o kulturze Romów, ich tradycjach i zwyczajach, o ich osiągnięciach, hierarchii. Było bardzo ciekawie. Dzieci miały ich zwykle mnóstwo pytań i pani przewodnik chwaliła ich spostrzegawczość [.. bo my Opiekunki już o niej dawno wiemy ]
W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Mc Donalda na małe co nieco.
Potem było trochę ruchu na placu zabaw, by małe co nieco „zgubić” przed obiadem..
Potem obiadek, jak zwykle smakowity!
Po południu szyliśmy węże. Niewiadomo co cieszyło większym powodzeniem: węże, szycie węży czy samo szycie… ! Cytat z zajęć: „Proszę Pani, chce mi się szyć..!” W każdym razie półkolonijne węże będą pojawiać się i w późniejszych fotorelacjach, bo dzieci wciąż mają z nimi do czynienia.
Zapraszamy na jutro!
Opracowanie tekstu i fotogalerii: M.Gawlik i A.Deszcz
Drugi tydzień półkolonii „Kogel – Mogel” rozpoczął się na mokro.
Najpierw jak zwykle: „kreatywny stolik”, śniadanie i angielski.
A potem było wyjście do Straży Pożarnej w Dąbrowie Tarnowskiej. W ramach akcji „Bezpieczny Dom” strażacy wyjaśniali i przypominali zasady prawidłowego i bezpiecznego zachowania się w czasie różnych, zagrażających zdrowiu i życiu wypadków. Dzieci zobaczyły stanowisko przyjmowania zgłoszeń o niebezpiecznych zdarzeniach w budynku straży i nawet mogły jakieś wymyślone zdarzenie zgłosić i prześledzić to, co się z nim dalej dzieje. Pan kapitan Marek Bator cierpliwie odpowiadał na pytania dzieci: A co, jeśli ktoś na żarty zgłosi coś nieprawdziwego? .. (nie opłaca się - ), A skąd wiadomo, że to ja dzwoniłem?.. (system wie - ), A co jeśli jest dużo zgłoszeń w tym samym czasie? .. (pan operator sobie z tym poradzi - ), A co jeśli ktoś napadnie na straż pożarną? … (panowie strażacy też sobie z tym poradzą - )
W strażackim umundurowaniu półkoloniści ćwiczyli poruszanie się w zadymionym pomieszczeniu, dokładnie przeglądnęli wyposażenie strażackiego wozu. Różnorodność strażackiego sprzętu szczególnie zaciekawiała chłopców: kleszcze, dźwignie, młoty, palniki, … „miotacze wody”! – to jest to, co prawdziwego chłopca interesuje najbardziej ;) Pytaniom nie było końca. Na wszystkie odpowiadał znakomicie prowadzący tę część wizyty w Straży Pożarnej pan aspirant Krzysztof Gil. Na zakończenie strażacy przygotowali dla dzieci konkurencję trafiania strumieniem wody do celu. Dzieci były zachwycone tą zabawą!
A potem były gry zorganizowane przez Opiekunki Półkolonii. W ramach rewanżu za poprzednią zabawę zaprosiliśmy do półkolonijnych wodnych konkurencji panów strażaków. Nie dali się długo prosić! I tak: była konkurencja na szybkość i ilość przelewanej wody, konkurencja na „rzuć we mnie mokrą gąbką i na HOP! do wiaderka”[gąbką oczywiście, - nie „mną” ;)], konkurencja łapania wodnych balonów i już bezkonkurencyjne taplanie się w kałużach … (Strażacy byli zachwyceni tymi zabawami! .. )
Ech! Ta półkolonia jest naprawdę super!!
W drodze powrotnej natknęliśmy się na Międzynarodowy Plener Rzeźbiarski, - taką akcję przy Dąbrowskim Domu Kultury. Przed budynkiem Domu Kultury trzech Panów Rzeźbiarzy „obrabiało” artystycznie pnie drzew, - piłami motorowymi. Jeden Pan Rzeźbiarz pracował z mniejszym kawałkiem drewna typu deska.. i delikatniejszymi narzędziami, - dłutami. Z tego co robił ma powstać podmorski świat. Bycie rzeźbiarzem to bardzo ciekawa praca (- zwłaszcza, że można pracować piłą motorową..) Ogólnie – bycie artystą to bardzo ciekawa praca. Hmm.. Czy kiedyś któryś z tegorocznych półkolonistów zostanie artystą? Predyspozycję widzimy w każdym dziecku!!
Potem szybki obiad, szybki relaks poobiedni kolejna atrakcja. „Zabawą z liściem i gałązką” okazało się być robienie lalek z kukurydzy. Rodzice.. – Pamiętamy? Pamiętamy
Zapraszamy do naszej fotogalerii!
Opracowanie tekstu i fotogalerii: M.Gawlik i A.Deszcz
Ostatni dzień pierwszego tygodnia półkolonii „Kogel – Mogel” minął … smakowicie.
Najpierw było to co zwykle: kreatywność przy stoliku, karate i fitness i śniadanie. Potem trochę sportowej zabawy z przypominającą spadochron chustą Klanza. Zabawy z chustą Klanza mają niezliczoną ilość zalet: ćwiczą współdziałanie, refleks, zwinność i zręczność, wymagają skupienia uwagi i co bardzo ważne: integrują grupę poprzez dążenie do osiągnięcia wspólnego celu. Polecamy!
Potem poszliśmy na kulinarne warsztaty. Jak wiadomo Kółko Kulinarne „Gotuj z pasją” prowadzone przez panią Małgosię Gawlik w PSP nr 2 cieszy się dużą popularnością i w piątek również uczestnicy półkolonii mieli możliwość zrobienia sobie „z pasją” własnej pizzy. Wystrojeni w kucharskie ubrania sami zarobili składniki, rozwałkowali ciasto, nałożyli na niego składniki. Pozostało tylko czekać, aż pizze się upieką.
Po obiedzie i poobiednim kinie nastąpił ciąg dalszy Kulinarnego piątku. Tym razem półkoloniści robili dla siebie deser: pyszne gofry z dżemem, truskawkami, bitą śmietaną i cukierkową posypką. Dla każdego coś dobrego!
Popołudnie minęło pod znakiem smoka. Jak wiadomo wczorajsza super wycieczka do Grybowa zajęła nam cały dzień i jeszcze musieliśmy do niej nawiązać. Po południu najpierw zrobiliśmy naszym plastelinowym smokom domek (tym ze środy). I tak to: Psosmok, Iskra, smok Ronaldo, Gator, Grony, smoczyca Lili (która ma tylko roczek) i smoczyca Zosia, smok Kozak, Elasmok, Ogniomiot i 12 – letni smok Zoli, smok Dawid i Słodkuś, Drzewosmok, smok Błyskawica, Płaskogłowy i Lawek, i jeszcze Ogniopluj i smok Lato.. otrzymali przytulne domki ze słoików. Potem jeszcze były smoki z kartonu i każdy z uczestników półkolonii ział ogniem. Pani Agnieszce też nieźle wyszło …
Życzymy Wszystkim Półkolonistom i Ich Rodzinom udanego weekendu Wychowawczynie Półkolonii.
Tekst: A.Deszcz
Zdjęcia: M.Gawlik
Ach, cóż to był za dzień! W czwartek dzieci z Półkolonii w Dąbrowie Tarnowskiej pojechały na wycieczkę do Grybowa, do zamku: „Stara Baśń”. Nazwa brzmi już intrygująco – prawda? Bo cóż kojarzy się z hasłem „stara baśń”? Starsi powiedzą: Powieść Józefa Kraszewskiego o takim tytule, która przenosi nas w czasy pradawnej Słowiańszczyzny. A dzieciom z baśniowym, starodawnym światem smoków, czarów, okrutnych panów i pięknych księżniczek. To właśnie oferuje „Stara Baśń” w Grybowie: drewniany, solidny staropolski gród warowny z mostem zwodzonym, wieżami strażniczymi, dziedzińcem i mnóstwem zakamarków, których nie przestaje się chcieć zwiedzać. A półkoloniści nie tylko zwiedzali, w Grybowie mogli wszystkiego dotknąć! Poczuć w ręku ciężar prawdziwego średniowiecznego miecza, tapora, założyć na siebie kolczugę i inne elementy rycerskiej zbroi. Dziewczynki mogły przebrać się w księżniczkowe sukienki.
A nawet można było posiedzieć w prawdziwej średniowiecznej klatce dla więźniów… To dla tych najodważniejszych! Po zamku oprowadzał nas Pan Kasztelan - jego twórca i właściciel pan Krzysztof Broński. Zwiedzaniu towarzyszyły czasem straszne, czasem zabawne i zawsze bardzo zajmujące opowieści Jaśnie Pana Kasztelana: o Bolku Gniewnym, Tatarach i … smokach!
Nasze dzieci zrobiły się od tego wszystkiego głodne. Tu zrobiliśmy więc przerwę na pyszne kiełbaski ze średniowiecznego rusztu ofiarnie grillowane (bo chłodno nie było..) przez panią Gosię. Zjedliśmy i dalej do zabawy!
Druga część pobytu w Grybowie działa się na placu rycerskich ćwiczeń i pojedynków. Najpierw było strzelanie z łuku, w tarczę trafiono 4 razy ..(Och! Na 20 prób to w sumie w sam raz..), potem gra ”Kółko na róg” i najlepsza zabawa: wyścigi na konne giermków z kopiami pod pachą trafiającymi cel! Wiele zależało od giermków wspomagających napędzających konie siłą własnych mięśni .. Pooglądajcie zdjęcia.
Potem był jeszcze piknik na rzeką Białą. Krótki, ale przyjemny i w towarzystwie owiec. I wtedy nawet pan Kierowca pozwolił nam na zdjęcie ze sobą!
Dzieci zmęczone, ale zadowolone i obłowione pamiątkami wróciły do domów. Panie Opiekunki też. Obłowione pamiątkami niekoniecznie (chociaż pani Gosia została obdarowana przez Pana Kasztelana Wyjątkowo Cenną Właśnie Wybitą Monetą ..), ale szczęśliwe, że podobało się dzieciom.
Zapraszamy jutro na Kulinarny Piątek!
Tekst: A.Deszcz
Zdjecia i video: M.Gawlik
Drugi dzień półkolonii „Kogel – Mogel” rozpoczął się trochę inaczej, bo .. urozmaicenie musi być! Tym razem rano, przed śniadaniem dzieci mogły obok zajęć języka angielskiego poćwiczyć tężyznę i sprawność fizyczną na zajęciach fitness! Tak, tak.. ta półkolonia to dobrze zainwestowany czas wolny ;)
A po śniadaniu – wycieczka! Do Parku Trampolin
w Tarnowie. Tam było super! Zapraszamy do foto/ video relacji. Dzieciom naprawdę bardzo się podobało. Wyskakały się .. nie za wszystkie czasy, ale przynajmniej .. hmm.. na bieżąco. Spostrzeżeniem opiekunek jest to, że ten Park Trampolin jest NAPRAWDĘ barrrdzo bezpieczny. Kreatywność dziecka musiałaby przekraczać wszelkie granice, żeby mogło sobie tam zrobić krzywdę. Dajemy Parkowi plusa, - dzieci świetnie i bezpiecznie mogą spędzić tam czas.
Dla rozładowania emocji droga z autobusu do „na obiad” prowadziła przez dąbrowski park, z małym przystankiem na siłownię „w polu”, na berka i gonionego między drzewami.
Po takiej skumulowanej aktywności fizycznej obiad smakował wyśmienicie!, a mięśnie półkolonistów cieszyły się poobiednim relaksem w naszym kameralnym kinie (Mustanga ciąg dalszy..)
I co by tu robić po południu? Sport?? Znowu??! Taaaak !! Ok., ale z przerwą na loda i ciastko..
Chyba znów się podobało.
Tekst, zdjęcia i video – A.Deszcz
Trzeci dzień półkolonii miał w tytule szałasy. Bo budowaliśmy szałasy!
Ale zanim półkoloniści zaczęli prezentować swoje inżynierskie zdolności była „Rozgrzewka na dzień dobry”, czyli czas spędzany przy rebusach, łamigłówkach i labiryntach w oczekiwaniu na zebranie się grupy. Potem, nieco uprzedzając fakty dzieci lepiły z plasteliny smoki. Uprzedzenie faktów znaczy, że smokami dokładniej zajmiemy się w czwartek, ale! ponieważ czwartek spędzimy na prawie całodziennej „smoczej” wycieczce plastyczną jego oprawą musieliśmy zająć się już dziś. (Ach..! Bo ten czas tak szybko upływa na półkolonii ;) Powstały więc smoki: Psosmok, Iskra, smok Ronaldo, Gator, Grony, smoczyca Lili (która ma tylko roczek) i smoczyca Zosia, smok Kozak, Elasmok, Ogniomiot i 12 – letni smok Zoli, smok Dawid i Słodkuś, Drzewosmok, smok Błyskawica, Płaskogłowy i Lawek, i jeszcze Ogniopluj i smok Lato.. Tegoroczni półkoloniści są naprawdę bardzo!, bardzo! Kreatywni. I to jeszcze przed śniadaniem! Po śniadaniu były fajne zajęcia z języka angielskiego, bo edukacja językowa jest bardzo ważna.
A potem wyruszaliśmy na podwórko żeby zrealizować motto dnia Szałasowej środy. Z patyków dzieci zbudowały stelaż szałasu, a ze sznurka i pasków bibuły jego ścianki. Nie było to łatwe.. Budowlańcom nie sprzyjało cementowe podłoże podwórka i podmuchy wiatru.. Jednak wola współpracy, zwycięstwa i satysfakcji z wykonanego zamierzenia wygrały. Powstały małe, ale piękne domki, - duma ich budowniczych! Zadanie realizowano w grupach i miło było widzieć, jak dzieci mimo przelotnych konfliktów usiłują się ze sobą dogadywać, - dla wspólnego celu.
Prace i starania uczniów są nagradzane „plusakami” w najróżniejszych kategoriach, - ale zawsze plusowych. Nie mam minusów. Za plusaki są nagrody. Trwa także konkurs na „Naj… Uczestnika Półkolonii”. Kategorie są różne i dla każdego coś miłego…
Potem był obiad i poobiedni relaks tym razem przy przygodach walecznej panienki imieniem Merinda.
Po obiedzie dzieci pisały „List dla potomności” – o sobie samych. W liście była data i dwa zdania do dokończenia przez dzieci, które rozpoczynały się: Kiedy będę dorosły/ dorosła to…. i: Kiedy będę dorosły/ dorosła to nigdy… Na listy dzieci zrobiły fantazyjne koperty, które są do oddania rodzicom, a przez tych do oddania dzieciom, kiedy te będą dorosłe.
A co było potem? Sport? Tak jest! Piłka nożna i inne konkurencje z piłką i hula – hop. I jeszcze smaczny podwieczorek. Trochę się lepił, ale cóż – jak to nektarynka.
Tekst: A.Deszcz
Zdjęcia: M.Gawlik
W poniedziałek 2. lipca rozpoczęła się w PSP
nr dwa w Dąbrowie Tarnowskiej półkolonia letnia pod hasłem: „Kogel – Mogel”
W pierwszym, dwutygodniowym turnusie bierze udział dwadzieścioro dzieci. Kolejne dni mają przebiegać pod hasłem związanym z główną aktywnością dnia. I tak to poniedziałek był „solny”
Najpierw nastąpiło wzajemne poznanie się i na dobry początek śniadanie. Potem dzieci proponowały reguły zabawy, współpracy i bezpieczeństwa. Padały bardzo mądre i rozważne uwagi. Każde z dzieci zapisało jedną ustaloną wspólnie zasadę i zilustrowało ją. Potem jeszcze każdy uczestnik półkolonii stworzył literkę do hasła: Regulamin półkolonii i już naprawdę uznaliśmy półkolonię za rozpoczętą!
Potem była godzina gier i zabaw w języku angielskim.
A potem nadeszła pora na realizację hasła dnia: Solnego poniedziałku. Dzieci dostały mąkę, sól i wodę i zagniotły ciasto solne. Sól wchodziła w rany, mąka w oczy ale w końcu powstały z tego surowca sympatyczne Zwierzaki – Pokraki, a nawet całe ich rodziny. Ich wygląd uświetniły: ryż i kasza jęczmienna. Teraz Stworki uświetniają nam świetlicowe parapety i schnąc w oszczędnym słońcu czekają na dalszą artystyczną obróbkę. Pozwolimy im wyschnąć, a potem zafundujemy kolory
Po porządnym schabowym na obiedzie daliśmy sobie chwilę relaksu w półkolonijnym kinie. Piękny, starszy już film pt. Mustang podobał się każdemu dziecku.
Niewyczerpane pokłady energii uczestnicy półkolonii eksploatowali dalej (z króciutką przerwą na podwieczorek) na sali gimnastycznej w zabawach z piłką, hula – hop i skakankami. Oj nie chciało się iść do domu…
Tekst: A.Deszcz
Zdjęcia: M.Gawlik
26 czerwca 2018 r. Kinga Janusiewicz, uczennica klasy 3b oddziału gimnazjalnego, odebrała z rąk Burmistrza Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztofa Kaczmarskiego statuetkę dla najlepszej absolwentki szkoły. List gratulacyjny z rąk Burmistrza odebrali także rodzice Kingi.
Kinga uzyskała w klasyfikacji końcowej średnią ocen 5,72, najwyższą wśród absolwentów gimnazjum. Otrzymała też wzorową ocenę zachowania. Może się również pochwalić najwyższym wynikiem z egzaminu gimnazjalnego. Podczas uroczystego zakończenia roku szkolnego odebrała z rąk Dyrektora szkoły Anny Fido pamiątkową statuetkę, została także uhonorowana wpisem do Złotej Księgi.
Kinga sumiennie wypełniała obowiązki szkolne. Cieszyła się zaufaniem koleżanek i kolegów, którzy wybrali ją na przewodniczącą szkoły.
Uczennica w czasie nauki w gimnazjum osiągnęła wiele sukcesów w różnych konkursach i zawodach, a także aktywnie pracowała jako wolontariusz.
Do jej sukcesów należą, np.:
Dobiegł końca kolejny rok szkolny, kolejny rok biegu po wiedzę i nowe umiejętności. Nareszcie długo oczekiwane wakacje, czas zasłużonego odpoczynku uczniów i nauczycieli. Dziękując wszystkim za wspólną pracę, za wysiłek i wspólnie spędzony czas, życzymy Wam, aby wakacje były spokojne, bezpieczne i pełne radosnych przeżyć.
Dyrekcja wraz z Gronem Pedagogicznym
22 czerwca oficjalnie zakończył się kolejny rok szkolny. Dla niektórych był on trudny, dla innych pełen wyzwań i sukcesów. Po raz ostatni w tym roku szkolnym dyrekcja, nauczyciele i uczniowie spotkali się w pełnym składzie, aby uroczyście zakończyć miniony rok oraz nagrodzić tych uczniów, którzy przez dziesięć miesięcy ciężkiej pracy zasłużyli na wyróżnienie.Uroczystośćprzebiegła w dwóch częściach.Najpierw ze szkołą pożegnali się uczniowie z kl. I-IV, a następnie kl. V-VII i gimnazjalnych. Zakończenie roku uświetnili swą obecnością: Burmistrz Krzysztof Kaczmarski, dyrektor CUW Marta Chrabąszcz, przewodniczący Komisji ds. Oświaty, Kultury i Wychowania Jerzy Żelawski , przedstawiciele Rady Rodziców oraz Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnejbryg. mgr inż. Krzysztof Kolarczyk, który wręczył nagrody laureatom „Konkursu kalendarzowego”.
Zarówno w pierwszej jak i w drugiej części uroczystości Pani Dyrektor Anna Fido podsumowała osiągnięcia wychowanków oraz życzyła wszystkim wspaniałych i bezpiecznych wakacji. Następnie wręczyła wyróżnionym uczniom świadectwa i nagrody książkowe, a ich Rodzice otrzymali listy gratulacyjne i podziękowania. Szczególnie uroczysty przebieg miało zakończenie roku dla tych absolwentów, którzy za osiągnięcia w konkursach oraz duże zaangażowanie w życie szkoły uhonorowani zostali statuetkami.
Po części oficjalnej nastąpiła część artystyczna, którą dla młodszych uczniów przygotowały wraz z wychowankami p. Ewa Więcek i p. A. Krawczyk, a absolwentów gimnazjum pożegnali ich młodsi koledzy z klas II.Była to ostatnia akademia z udziałem trzecioklasistów, więc montaż słowno – muzyczny pt. „Wędrówką życie jest człowieka…” zachęcił ich do zadumania się nad przeszłością
i zerknięcia nieśmiało w przyszłość, a ich wspomnienia zostały uwiecznione w filmie pt. „Szkolny ping pong”. Na zakończenie absolwenci pięknie zatańczyli pożegnalnego walca. Rok szkolny 2017/2018 zamykamy z pełnym przekonaniem, że uczniowie naszej szkoły są wyjątkowi, a ich sukcesy są tego dowodem! Następny dzwonek dopiero we wrześniu.
MAMY WAKACJE !!!
A.Piotrowska
We wtorek, 20 czerwca, odbyło się zakończenie roku w świetlicy szkolnej. Na początku uroczystości odbył się szkolny konkurs piosenki Karaoke przygotowany przez nauczycieli świetlicy. W konkursie wzięło udzial 9 uczniów z klas II i III, którzy zaśpiewali piosenki znanych polskich wykonawców. Jury w składzie:
P. Lucyna Wróbel, P. Katarzyna Liro oraz p.Kamil Banaś oceniało występy uczniów. Wszyscy występujący w konkursie wykazali się dużą muzykalnością
i znajomością piosenek .Jury miało więc spory dylemat kogo wyróżnić. Ostatecznie zdecydowało o przyznaniu pierwszych trzech nagród.
I miejsce zdobył Bartosz Fido uczeń kl. III a który zaśpiewał piosenkę zespołu Enej pt. Zagubiony.
II miejsce zajęła Joanna Skrzek z kl.III d śpiewała piosenkę Tamta dziewczyna -Sylwii Grzeszczak
III miejsce zajęły exequo dwie uczennice:
Martyna Golonka z kl.II a w piosence Malgośka- Maryli Rodowicz oraz
Kaja Piekielniak z kl.II a zaśpiewała Nie mów mi nie- Marty Gałuszewskiej
W drugiej części uroczystości pożegnaliśmy absolwentów świetlicy – uczniów klas III .Nagrody książkowe otrzymali najbardziej aktywni uczniowie klas III którzy chętnie uczestniczyli w konkursach i czynnie brali udział w naszych mniejszych i większych przedsięwzięciach. Nagrodzeni uczniowie to:Wiktoria Pagos IIIa, Daria Stefańczyk IIIa , Sara Grzeszczyk klasa IIIb, Laura Lubera kl.IIIb, Emilia Wałaszek kl.III b oraz Karol Twardy z kl.IIIe. Ponadto dyplomy otrzymało 18 uczniów z klas I i II za wzorowe zachowanie
i aktywność na zajęciach świetlicowych oraz pracę w świetlicowym zespole tanecznym Gwiazdeczki. Były podziękowania, serdeczności i życzenia udanych wakacji.
Pani Wicedyrektor Szkoły p.Małgorzata Wódka podziękowała nauczycielom świetlicy za pracę w ciągu roku szkolnego .
Kolejny rok szkolny przeminął, przeżyliśmy w świetlicy wiele pięknych chwil. Nadszedł czas odpoczynku. Wszystkim Dzieciom wspaniałych, pełnych przygód, gorących i wesołych wakacji życzą Wychowawcy Świetlicy!
Uroczystość przygotowali p. Jadwiga Miś, p.Małgorzata Gawlik oraz p. Kamil Banaś przy wsółpracy
p. Katarzyny Liro i p.Agnieszki Deszcz.
J.Miś, M.Gawlik, K.Banaś