Trzynastego dnia maja i do tego w piątek ( ! ) klasy piąte ( !!!) wraz z wychowawcami: panią Małgorzatą Wódką, panią Dianą Dydą, panem Sławomirem Batorem oraz z panią Renatą Nadolską odważyły się pojechać na wycieczkę…Co z tego wynikło? Tym razem jednak okazało się, że pech dopada tych tylko, którzy się go naprawdę boją, bo oprócz kilku kropel deszczu nie zdarzyło się nic, co pozwoliłoby na stwierdzenie, że choćby przez chwilę tego dnia prześladował piątaków zły los. Wycieczkę zaczęto od zwiedzenia zamku-pałacu Lubomirskich i Potockich w Łańcucie. Trzeba tez przyznać, że wybór tematyki wycieczki był strzałem w dziesiątkę pod względem zgodności z bieżącymi lekcjami z historii. Uczniowie mogli skonfrontować swoją wiedzę o polskiej szlachcie podziwiając jedną z najpiękniejszych siedzib magnackich zachowanych w takim stanie. Musimy przypomnieć zgodnie ze słowami przewodnika, że łańcucka posiadłość magnacka zachowała się jako jedyna w stanie nienaruszonym podczas ostatniego kataklizmu wojennego. Szkoda, że najcenniejszych rzeczy z wyposażenia już dawno tam nie ma, bo ostatni ordynat z rodu Potockich, ostatnich właścicieli, wziął wszystko ze sobą uchodząc z Polski jeszcze w czasie wojny, ale zgromadzone wewnątrz eksponaty i sale nawet bez tego budzą podziw. Po „przebuszowaniu” wszystkich dostępnych komnat przystąpiono do systematycznych oględzin okolic łącznie z pięknym parkiem, piękną wozownią i oranżerią. Najwięcej ciekawości budziły tam okazy spreparowanych dzikich zwierząt z Afryki, na które polowali polscy magnaci jeszcze na przełomie wieków dziewiętnastego i dwudziestego. Następnym punktem programu był skansen w kolbuszowskim parku etnograficznym, gdzie zaczęło się od wielkiego grilla, aby wszyscy mogli nabrać sił do dalszego zwiedzania. I tu po złotych i lustrzanych pałacowych luksusach uczniowie mogli poznać życie szarej większości narodu, który do szlacheckiej warstwy społecznej się już nie zaliczał. Pięknie zachowane przeniesione do Kolbuszowej chaty i zagrody Rzeszowiaków i Lesowiaków pokazały dzieciom jak żyła większość Polaków jeszcze przed stu laty. Stara wieś ma swój urok. Najstarsze chaty znajdujące się w skansenie pochodzą z osiemnastego wieku! Wycieczka szybko dobiegła końca i pod wieczór nasza „karawana” wróciła szczęśliwie do skąpanej w deszczu Dąbrowy.
S.Bator