Jesteś tutaj: Start Świetlicowe wieści Aktualności 1-8 Praca Szkolnego Klubu Gier Planszowych w czasie kwarantanny
Zajęcia może się nie odbywają, ale klub ciągle pracuje! Przez cały okres kwarantanny trwają przygotowania do zajęć na żywo – kiedy już będą mogły się odbywać. Ostatnio opisywaliśmy rozpracowywanie zasad gry Pandemic – Upadek Rzymu. Dziś przyszedł czas na inną grę. W obecnym czasie, jeśli jest się czujnym, można na Internecie trafić na spore przeceny dobrych tytułów. Tak było w przypadku gry z wydawnictwa G3 – 7 Dni Westerplatte, którą po konsultacjach nauczycieli historii z dyrektorem – panią Anną Fido – szkoła zakupiła dla korzyści uczniów i żeby powiększyć zasoby klubu o kolejny wartościowy tytuł, zwłaszcza, że jest dla nas ważny ze względów na historię regionu – dowódca placówki na Westerplatte to przecież mjr H. Sucharski pochodzący z pobliskiego Gręboszowa.
7 dni Westerplatte jest grą wydaną świetnie w każdym calu i idealną do celów klubowych. Między innymi dlatego, że jeśli zna się już zasady, to można je wytłumaczyć w ciągu 10 minut. Rozgrywka trwa maksymalnie 1,5 godziny, po kolejnych grach już krócej, więc świetnie nadaje się na zajęcia, które zazwyczaj tyle właśnie trwają. Duża plansza jest bardzo czytelna i oddaje klimat walk z września 1939 roku. Instrukcja jest zrozumiała i zawiera we wstępie historyczny opis wydarzeń. Świetnie utrwala wiedzę historyczną nie tylko poprzez całe mnóstwo graficznych rysunków, ale przede wszystkim poprzez samą rozgrywkę – gracze wcielający się oczywiście w Polaków – muszą wytrzymać siedem dni bezustannych ataków wroga. I naprawdę wcale nie jest łatwo. Jest to gra kooperacyjna – gracze nie rywalizują, ale współpracują, co ma ogromne znaczenie dla rozwoju dzieci i młodzieży i stanowi walor edukacyjny nie tylko pod względem historycznym. Dołączone fotografie stanowią proces poznawania gry przez opiekunów klubu i testową rozgrywkę. Poniżej znajduje się opis i skrót zasad:
W dużym pudle znajdziemy cztery odpowiednio wycięte i pomalowane pionki, siedemdziesiąt sześć kart. Dostajemy również piętnaście grubych żetonów i sześć dwustronnych kafli akcji wykonanych z identycznej jakościowo tektury. Ponadto mamy masę drewnianych znaczników i cegiełek, z których będziemy układać mur; wszystko jest dopracowane w najmniejszym szczególe.
Aby rozpocząć rozgrywkę wystarczy potasować karty i ułożyć w odpowiednich miejscach, oraz ustawić na planszy i kaflach cegiełki muru – to obrona czyli umocnienia Westerplatte, które niemieckie ataki zmiatają stopniowo z planszy. Polacy muszą temu na różne sposoby zapobiegać. Żołnierzom należy również wydać przydział amunicji i zaopatrzyć budynki. Kiedy rozpoczniemy już grę, to po ruchu każdego z graczy należy wyciągnąć kartę i ułożyć ją w odpowiedniej kolumnie ataku niemieckiego na planszy, zgodnie z oznaczeniem. U dołu każdej karty znajdują się podstawowe informacje na jej temat. Wytrzymałość, szybkość, siła ataku, oraz rozkaz natarcia dla dwóch kolumn. Oczywiście karty w tych kolumnach przesuwamy w stronę muru o wartość ruchu przesuwanej karty. Sprawa ma się inaczej w przypadku kart z samolotem, która oznacza atak bombowy. Po dociągnięciu takiej karty zobaczymy informację, która z cegieł zostaje rozbita, przesuwamy karty z dwóch wskazanych torów i obniżamy morale polskiej załogi o jeden punkt. Za spadek morale trzeba oczywiście zapłacić pewną karę. Na początku z budynków należy zdjąć jakieś zasoby w postaci miny, amunicji moździerzowej czy cegły. Potem zaczniemy tracić możliwość szybkiego przemieszczania się, a na końcu oddać będziemy musieli amunicję. W swojej turze gracz dowodzący obroną może przesunąć się o dwa pola i wykonać jedną akcję. Kolejność tych trzech ruchów jest dowolna. Poprzez pola rozumiemy kafle budynków i wysunięte pozycje strzeleckie. Jako akcję gracze mogą wykorzystać zdolność budynku lub oddać strzał. To wszystko zależy od tego, gdzie się znajdują. Za pomocą budynków możemy podkładać miny, które wybuchną i zniszczą jednostkę zaraz po tym jak ta na nią wejdzie, uzupełniać amunicję, naprawiać zniszczone cegły w murach, odpychać wroga od murów, gdyż niemieccy operatorzy ciężkich karabinów maszynowych strzelają dopiero jak dotrą pod mur. Można również strzelić moździerzem, który zadaje zawsze dwie rany oraz podnieść morale o jeden. Strzelać można z pozycji obronnych wysuniętych przed budynki. Co ciekawe, nasi oficerowie są tak wspaniali, że zawsze sięgają celu, a co jeszcze ciekawsze, kiedy znajdą się na tej samej pozycji z innym graczem mogą strzelić celnie z dwukrotną siłą. Warunkiem jest oddanie przez każdego z nich znacznika amunicji. Każda zestrzelona jednostka wroga trafia na stos kart odrzuconych. Takich stosów jest siedem i symbolizują siedem dni obrony Westerplatte. Na każdy taki stos trafia osiem kart, po czym następuje wydarzenie. Może być ono dobre lub złe. Możemy na przykład coś dostać, albo wylosować bombardowanie. Po trzecim wydarzeniu uzupełnia się budynki - jeśli można tak to ująć - do pełna.
Gra nie oferuje ogromu opcji do wyboru, ale mechanicznie jest udana i gra się w nią bardzo przyjemnie. Kluczem do zwycięstwa jest dobre wykorzystanie wszystkich budynków, zasobów jak i współpraca graczy. Nie ma na przykład zbędnych kafli, lub takich, których użyjemy raz na dziesięć partii. Nie ma się też wrażenia, że cokolwiek zostało dodane do tej gry na siłę. A my nie możemy się doczekać, żeby zagrać w nią z uczniami w klubie!
S.Bator