Oj działo się dziś, działo! Nasi dzielni półkoloniści udowodnili, że nawet po całym dniu wypełnionym intensywnym wysiłkiem fizycznym drzemią w nich niespożyte siły witalne, które ochoczo spożytkowali podczas gier w języku angielskim. Podzieliliśmy się na grupy, a o tym, kto zasila szeregi Lions,
a kto Tigers zadecydowała "Spinning Bottle" ("Wirująca butelka").
Jedną z konkurencji była dyscyplina sprawnościowa "Wombat". Podobnie jak to australijskie zwierzę kopie tunele, tak nasi fit fighterzy musieli szybko przebyć tunel utworzony z nóg swoich koleżanek i kolegów. Konkurencję wygrała grupa Tigers.
Kolejna gra "Shark is coming" była sprawdzianem zwinności, refleksu, ale także znajomości uczuć po angielsku. Shark, gdy był "happy", "sad", "angry", czy "surprised", nie zjadał pozostałych ryb. Tylko gdy stał się "hungry" mógł złapać kogoś, kto nie zdążył dotknąć ustalonego koloru chroniącego w danej rundzie.
Postanowiliśmy dać chwilkę odpoczynku mięśniom, wówczas zagraliśmy w "13" ("The thirteenth"). Liczyliśmy w kółku po angielsku, a osoba, która powiedziała "13", odpadała. I tak, aż został ostatni walczący. Była radość zwycięstwa, ale i łzy porażki. Podkreślaliśmy cały czas, że gry są po to, aby rozwijać nasze zdolności, aby uczyć zdrowej rywalizacji i zasad fair play. I że po każdym upadku podnosimy się
i walczymy dalej.
Następna zabawa "Detective" polegała na tym, że jedna z osób wybierała sobie w myślach przedmiot znajdujący się w kole, a reszta zadawała pytania typu: "Is it a brush?" Świetne ćwiczenie na zapamiętanie nazw "random things" ("różnorodnych rzeczy").
Zabawy zakończyła konkurecncja "The elements", która okazała się jedną z ulubionych na tym turnusie. Czy był żywioł, czy był "łogień", czy był "power"? - BYŁ! I nie mam tu na myśli samej tylko nazwy zabawy :)
Magdalena Bobro
iQ Edukacja Humanistyczno-Lingwistyczna