Dzisiaj tuż przed 8 wybraliśmy się na wycieczkę do Ciężkowic. Na miejscu zapoznaliśmy się
z legendą Skamieniałego Miasteczka. Podziwialiśmy piękno ukształtowania terenu, rozmaite kształty olbrzymiej wielkości skał ,,Orzeł”, ,,Piekiełko”, ,,Borsuk” i inne.
Po zjedzeniu posiłku na łonie natury dzieci wyruszyły w dalsza drogę. Trasa była bardzo ciekawa, pełna zadań, questów, rebusów, krzyżówek, uzupełnianek, naklejek, konkursów
i nagród. Kolejny dzień uważamy za bardzo udany:)
J.Wajda, A.Krawczyk
Jesteśmy celebrytami! Po dzisiejszych warsztatach filmowych nie jeden z nas marzy
o karierze telewizyjnej. Tak, tak ..o 17:15 można nas dzisiaj oglądać w telewizji kablowej ZVAMI. Dziękujemy p. Sarze Banaś-Wawrzynek, która profesjonalnie przeprowadziła zajęcia a także zainspirowała nas do dalszej pracy. Jak się okazało praca reportera telewizyjnego wcale nie jest taka łatwa. Ale o tym w specjalnej audycji telewizyjnej z naszym udziałem…:)
Po telewizji zrobiliśmy „hop” na trampoliny
w FlyParku. Na miejscu, pod opieką profesjonalnych trenerów ćwiczyliśmy skoki, podskoki, salta
i przewroty. O samym miejscu możemy przeczytać:” Jesteśmy najbardziej wystrzałowym miejscem w Tarnowie, które tworzą najbardziej wyskokowe osoby w Małopolsce. Z nami zapomnisz o przyziemnych sprawach. Przyjdź a pomożemy rozwinąć Ci skrzydła. Dobra zabawa, uśmiech na twarzy i pozytywna energia nie opuszczą Cię nawet na sekundę!” Jesteśmy pewni, że taka wycieczka zachęci naszych półkolonistów do większego zainteresowania akrobatyką.
Zmęczeni jeszcze przed obiadem udaliśmy się na przekąskę do McDonalda.
Popołudniu były jeszcze zajęcia z języka angielskiego a na zakończenie dnia relaksowaliśmy się w sali Radosnej.
A już jutro kolejna wycieczka do skamieniałego miasteczka.
J.Wajda A.Krawczyk
Oj działo się dziś, działo! Nasi dzielni półkoloniści udowodnili, że nawet po całym dniu wypełnionym intensywnym wysiłkiem fizycznym drzemią w nich niespożyte siły witalne, które ochoczo spożytkowali podczas gier w języku angielskim. Podzieliliśmy się na grupy, a o tym, kto zasila szeregi Lions,
a kto Tigers zadecydowała "Spinning Bottle" ("Wirująca butelka").
Jedną z konkurencji była dyscyplina sprawnościowa "Wombat". Podobnie jak to australijskie zwierzę kopie tunele, tak nasi fit fighterzy musieli szybko przebyć tunel utworzony z nóg swoich koleżanek i kolegów. Konkurencję wygrała grupa Tigers.
Kolejna gra "Shark is coming" była sprawdzianem zwinności, refleksu, ale także znajomości uczuć po angielsku. Shark, gdy był "happy", "sad", "angry", czy "surprised", nie zjadał pozostałych ryb. Tylko gdy stał się "hungry" mógł złapać kogoś, kto nie zdążył dotknąć ustalonego koloru chroniącego w danej rundzie.
Postanowiliśmy dać chwilkę odpoczynku mięśniom, wówczas zagraliśmy w "13" ("The thirteenth"). Liczyliśmy w kółku po angielsku, a osoba, która powiedziała "13", odpadała. I tak, aż został ostatni walczący. Była radość zwycięstwa, ale i łzy porażki. Podkreślaliśmy cały czas, że gry są po to, aby rozwijać nasze zdolności, aby uczyć zdrowej rywalizacji i zasad fair play. I że po każdym upadku podnosimy się
i walczymy dalej.
Następna zabawa "Detective" polegała na tym, że jedna z osób wybierała sobie w myślach przedmiot znajdujący się w kole, a reszta zadawała pytania typu: "Is it a brush?" Świetne ćwiczenie na zapamiętanie nazw "random things" ("różnorodnych rzeczy").
Zabawy zakończyła konkurecncja "The elements", która okazała się jedną z ulubionych na tym turnusie. Czy był żywioł, czy był "łogień", czy był "power"? - BYŁ! I nie mam tu na myśli samej tylko nazwy zabawy :)
Magdalena Bobro
iQ Edukacja Humanistyczno-Lingwistyczna
Co to był za poniedziałek?
Stało się, połowa turnusu za nami - a my - nie mamy dość. Dzień pełen atrakcji. Już od 8:00 mieliśmy zajęcia z j. angielskiego. Następnie szybkie śniadanie..mniam mniam i prosto na basen!
Woda, woda, woda to jest to co uwielbiamy. Piruety, skoki, nurkowanie, jakuzzi i zjeżdżalnie. Pogoda piękna..tak długo oczekiwana. Po basenie odpoczęliśmy, zjedliśmy obiad i prędko udaliśmy się na seans filmowy. Magiczne 30 min odpoczynku i… prosto na kręgle.
Początkowe rzuty kulą były trochę niezdarne, lecz z każdym kolejnym rzutem przewracało się coraz więcej kręgli. a na tablicy przy imionach dzieci pojawiały się punkty. Współzawodnictwo na torze wiązało się ze świetną zabawą. Czas gry szybko minął. Półkoloniści mieli możliwość poznania różnych sposobów aktywnego spędzania wolnego czasu. Uczyli się kulturalnego zachowania się w miejscach publicznych. Dzień zakończyliśmy rozgrywkami w unihokeja. A już jutro długo oczekiwana wizyta w TELEWIZJI
i wyjazd na TRAMPOLINY:)
A.Krawczyk, J.Wajda
Zajęcia z języka angielskiego
pt. „Meanwhile in Australia” poprzedziło uzupełnianie tablicy osiągnięć w kategoriach: zachowanie, postępy lingwistyczne, prace artystyczne oraz twórcze myślenie. Osoba z najlepszym wynikiem otrzyma nagrodę rzeczową pod koniec turnusu. W poniedziałkowy poranek wyruszyliśmy do Terra Australis, czyli Ziemi Południowej – jak nazywa się Australię. Dlaczego akurat Australia? Dlatego – między innymi – że należy do Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, a głową państwa jest nie kto inny, tylko... królowa brytyjska, Elżbieta II. Językiem urzędowym jest tam de facto angielski. Oprócz ciekawostek geograficzno-przyrodniczych, dotyczących np. Dingo Fence (najdłuższego płotu na świecie – dwa razy dłuższego niż Mur Chiński – oddzielającego stada owiec od dzikich psów dingo), kangurów, wielbłądów, czy Box Jellyfish (śmiercionośnych meduz, zwanych osami morskimi, które są bardzo niebezpieczne), uczestnicy półkolonii mieli okazję przybliżyć sobie nieco temat kultury i sztuki Aborygenów, rdzennych mieszkańców Australii. Aborygeni przekazywali z pokolenia na pokolenie legendy, pieśni i tradycje. Ich kultura przetrwała dzięki ceremoniom towarzyszącym zgromadzeniom plemiennym. Stworzyli rozpoznawalną na całym świecie sztukę, bardzo charakterystyczną. Kolory używane przez aborygenów to kolory ziemi i nieba: od różnych odcieni, żółtego, brązowego, ceglastego, poprzez zieleń i brąz, do niebieskiego. Każde aborygeńskie dzieło sztuki to układ kolorowych kropek oraz różnych symboli, które mają określone znaczenia. Dzieci mogły się dziś poczuć jak mali aborygeńscy artyści i zdobili ich techniką bumerangi, bądź szkice opery w Sydney. Było pięknie i twórczo!
Magdalena Bobro
iQ Edukacja Humanistyczno-Lingwistyczna
A.Krawczyk,J.Wajda
Zabawowy kogel-mogel, mix gier i prawdziwa burza mózgów – to najlepsze określenia na dzisiejszy poranek z językiem angielskim! Rozgrzewka, z wykorzystaniem nazw części ciała
i ich wskazywaniem w rytm zwiększającej tempo wesołej piosenki "Head, shoulders, knees and toes...", wprowadziła nas w dobry nastrój. To była rozgrzewka pięciu prędkości, dlatego szybko przeszliśmy do gry "The Elements", czyli "Żywioły". Celem gry było pobudzenie aktywności fizycznej, zwinności, spostrzegawczości przy jednoczesnym błyskawicznym reagowaniu na komendy w języku angielskim. Następnie, by dać wytchnienie mięśniom, przeszliśmy do gimnastyki umysłu podczas zabawy "The Treasury" ("Skarbnica"). Tytułowa skarbnica to kumulowanie przez grupę wyrazów z określonej kategorii np. "wszystko, co jest miękkie" ("all soft things"), "wszystko, co jest błękitne" ("all blue..."), czy "wszystko, co jest małe" ("all small...") etc. Brain storm! Totally!!! W przerwie pomiędzy kolejną zabawą, na usilne prośby znacznej części uczestników, zagraliśy w "Hot ball", aby zakończyć nasze zajęcia grą "Feel the number". Rysowane palcem na plecach dzieci liczby były odgadywane z niesamowitą prędkością. Zajęcia minęły szybko, podobnie jak pierwszy tydzień tego turnusu. Do zobaczenia po weekendzie.
Magdalena Bobro
iQ Edukacja Humanistyczno-Lingwistyczna
Połowa turnusu za nami..
Deszczowy piątek… mamy nadzieję, że to ostatni tak mokry dzień naszej półkolonii.
Nie poddajemy się i walczymy dalej
z niesprzyjająca pogodą:)
A więc… piątek rozpoczęliśmy od gier i zabaw indywidualnych. Każdy mógł sam wybrać w co i w jaki sposób chce się bawić. Pomysłów było dużo, szczególnie tych konstrukcyjnych.
Po śniadaniu i języku angielskim daliśmy się wciągnąć w warsztaty plastyczne. Tworzyliśmy przepiękne, kolorowe motyle techniką mieszaną. Wykorzystaliśmy do tej pracy bibułki, spinacze a nawet klej na gorąco. Następnie udaliśmy się na obiad. Po relaksie przyszedł czas na „sweet focie” w foto-budce. Mieliśmy bardzo dużo rekwizytów. Mnóstwo pozowania, min- świetna zabawa.
Zapraszamy do galerii.
Zapomnielibyśmy – dzień skończyliśmy grając w naszą ulubiona półkolonijną grę zespołową- unihokejem.
PS. Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo dzieci oraz pogodę- wycieczka do Ciężkowic zostaje przeniesiona na środę.
Za to w poniedziałek idziemy popływać. Prosimy o zabranie ze sobą odpowiedniego stroju:)
A już w poniedziałek
J.Wajda, A.Krawczyk
Czwartek minął nam bardzo szybko. Wszystko przez to, że każda minuta
a nawet sekunda została wykorzystana maksymalnie. Dzień rozpoczęliśmy
od zabaw konstrukcyjnych, potem mieliśmy karate i zajęcia
z j. angielskiego. Po pysznym śniadaniu każdy z nas mógł stworzyć własnoręcznie wykonaną zabawkę przy użyciu maszyny do szycia. Uczyliśmy się różnych technik zdobniczych. Poznaliśmy nawet ściegi ręczne. Nauczyliśmy się jak używać maszyny do szycia. Używaliśmy dobre do wszelkiego szycia materiały – od tkanin po filc. Było kolorowo, zaskakująco i użytecznie…Dziewczynki stworzyły serduszka puchowe a chłopcy- jak to na nich przystało- samochody.
Esencją zajęć było założenie, że mając igłę i nitkę oraz odrobinę odwagi możemy uszyć każdy przedmiot, który jest nam potrzebny.
Ale to nie koniec niespodzianek:) Ponieważ deszcz popsuł nam plany wyjścia na zewnątrz, postanowiliśmy stworzyć ogromne bańki mydlane. Szkoła na chwilę stała się jedną wielką bańką mydlaną.
Następnie udaliśmy się do sali komputerowej. Dzieci przez chwilę mogły przenieść się w świat swoich ulubionych gier.
Po obiedzie, już tradycyjnie relaksowaliśmy się w sali Radosnej.
O godz 14:00 odwiedził nas niezwykły gość – p. Paweł Pisarski. Pan trener porwał panów do wspomnień mundialowych, które miały miejsce na boisku szkolnym. Było super.
W tym samym czasie dziewczynki bawiły się chustą animacyjną. Już niebawem to one będą animatorkami wolnego czasu :)
Do jutra:)
PS. Ponieważ pogoda płata nam figla wycieczka do Ciężkowic zostaje przeniesiona na poniedziałek.
A już jutro...
A.Krawczyk, J.Wajda
Fitness activities we wtorki, a także treningi karate
w czwartki odbywają się w grupach, aby zapewnić uczestnikom komfort korzystania z zajęć fizycznych, jak również merytorycznych. Jeden z naszych półkolonijnych podopiecznych na co dzień mieszka
i uczy się w Irlandii, a że Irlandia należy do rodziny krajów anglojęzycznych, przybliżyliśmy dziś sobie symbole tego kraju. Rozpoczęliśmy od "The Legend of St. Patrick", czyli "Legendy o świętym Patryku" – patronie Irlandii. Gdyby ktoś zapytał dzieci co łączy św. Patryka i węże, to po dzisiejszych zajęciach z pewnością będą umiały odpowiedzieć na to pytanie. Na to i na inne – np. o różnicę pomiędzy shamrock
i clover, czyli koniczyną i... koniczyną. Mówiąc o Irlandii nie sposób pominąć postaci Leprechaun'a. Leprikony to bardzo trudne do oswojenia skrzaty, mieszkające w trudno dostępnych miejscach. Wiedzą, gdzie zakopane są skarby, ale zazdrośnie strzegą tej wiedzy, stąd wzięło się powiedzenie, że skarb Leprechaun'a leży po drugiej stronie tęczy. Innymi słowy – jest nie do zdobycia. Wiedza zdobyta podczas dzisiejszych zajęć została utrwalona w pracach artystycznych i ozdobiła tablicę osiągnięć. KARATE KID 2 W dobie powszechnej informatyzacji społeczeństwa, temat aktywności fizycznej wśród najmłodszych jest niezwykle istotny. Karate to sztuka walki, nauka określonej techniki, ale także wychowanie. Treningi mają korzystny wpływ na wiele aspektów życia młodych uczestników. Najbardziej oczywistą wartość stanowią praktyczne umiejętności, które pozwalają na rywalizację w zawodach, a gdy to konieczne – skuteczną obronę w obliczu zagrożenia i fizycznego ataku. Na zajęciach poprawie ulega ogólna sprawność ruchowa i kondycja oraz kształtowane są podstawowe zdolności motoryczne. Osiąganie kolejnych celów podnosi samoocenę młodego uczestnika, który może tym samym zyskać uznanie wśród innych dzieci. Aspekt wychowawczy obejmuje kształtowanie wytrwałości, dyscypliny, opanowania i szacunku. Poprawie ulega przy tym umiejętność koncentracji, a co za tym idzie ‒ wyniki edukacyjne. Jest to również możliwość rozładowania negatywnych emocji, które obniża poziom stresu, związany z życiem szkolnym, rodzinnym i rówieśniczym. Dodatkowym plusem jest możliwość poznania kolegów i koleżanek o podobnych zainteresowaniach, integracja w grupie, a także rozwijanie kompetencji społecznych. Jest to sport indywidualny, który dodatkowo realizuje potrzebę przynależności. Zajęcia karate dla dzieci prowadziła pani Katarzyna Rarus – instruktorka fitness i trenerka personalna, która poświęciła kilka lat swego życia na zgłębianie tajników tej sztuki walki.
Magdalena Bobro
iQ Edukacja Humanistyczno-Lingwistyczna
Trzeci dzień za nami. Rozpoczęliśmy go od zabaw z chustą animacyjną, by zaraz po śniadaniu udać się na grę z językiem angielskim. Pomimo niekorzystnej aury postanowiliśmy nie zrażać się
i przemaszerować na krytą pływalnię. Tam pod okiem instruktorów korzystaliśmy z atrakcji basenu, jacuzzi oraz zjeżdżalni. Akrobatyka, akrobatyka i jeszcze raz akrobatyka wodna… istne szaleństwo:)
Po zajęciach, okropnie głodni- marszem wróciliśmy do szkoły, gdzie czekał na nas pyszny obiad. Zmęczeni udaliśmy się do sali Radosnej, gdzie czas umiliły nam Smerfy.
Po prawie godzinnym relaksie zabraliśmy się za pieczenie muffinek czekoladowych z kawałkami czekolady. Mmm…. Palce lizać :) zapraszamy go galerii.
J.Wajda, A.Krawczyk