15 września na zaproszenie Państwa Saków udaliśmy się na wycieczkę, której celem było zobaczyć kangura. Kangurek ten na imię ma Zibi, dwa miesiące temu opuścił torbę swej mamy . Teraz opiekuje się nim tata naszego kolegi Bartka.
Kangurek na początku naszej wizyty był trochę wystraszony, ale strach minął mu szybko, Bo każdy z nas delikatnie go pogłaskał.
Widzieliśmy jak się myje i zajada liście brzozy. Dowiedzieliśmy się , że lubi tez pszenicę, siano, chleb.
Dziękujemy Panu Lucjanowi Sakowi za zaproszenie
i gościnność oraz za to , że tak ciekawie spędziliśmy ten czas. Zibiemu życzymy zdrowia i dobrego samopoczucia w polskim klimacie.
B.Trzpit